Turkuć podjadek (Gryllotalpa gryllotalpa), ta łacińska nazwa owada to zlepek dwóch słów: świerszcz (Gryllus) i kret (Talpa). I nie tylko świetnie obrazuje wygląd tego nieziemsko wyglądającego stworzenia, ale również jego upodobania do buszowania pod ziemią. Jeśli raz zobaczy się go, to już jest nie do pomylenia z innym owadem. A gdy się go na dodatek zobaczy we własnym ogrodzie, to potrzeba wiele cierpliwości i sprytu, żeby się go pozbyć.
Jak wygląda turkuć podjadek?
Z wyglądu przypomina takiego mocno opancerzonego świerszcza, tyle, że jest od niego większy. Jego długość może dochodzić nawet do 7 cm. Od świerszcza odróżnia go również to, że prowadzi zdecydowanie podziemny tryb życia i rzadko pojawia się na powierzchni. Turkuć to koneser, znajdziemy go wszędzie tam, gdzie gleba jest żyzna, próchnicza, lekka i przepuszczalna. Zamieszkuje więc ogrody warzywne, przydomowe ogródki, działki, inspekty a także zdarza mu się zamieszkać w donicy na tarasie.
Dlaczego podjadek?
A to dlatego, że podgryza korzenie, kłącza i bulwy. W zasadzie nie pogardzi żadną rośliną uprawną. Jest oczywiście kilka roślin, które go odstraszają i warto jest mieć je w ogrodzie. A są to: szachownica kostkowa, olsza czarna oraz korona cesarska. Zawsze jest wówczas szansa, że obrazi się na takie sąsiedztwo i pójdzie na sąsiednią działkę.
Jeśli jednak u nas zamieszka w większej liczbie, możemy spodziewać się całych szpalerów usychających np. warzyw, które po kolei będzie podgryzał przemieszczając się pod ziemią. W dzień taki turkuć drąży korytarze i podjada korzonki, nocą wychodzi i kończy ucztę zjadając części zielone roślin.
Samice dbają o swoje przyszłe potomstwo. Gniazdko budują pod roślinami, które wcześniej popodgryzały. Gdy te zaczynają gnić, wytwarzają ciepło, które ogrzewa złożone przez samiczki jaja.
Turkuć – wróg czy przyjaciel?
Gdy wejdziemy do ogrodu a tam rządek marchwi, której natka leży pokotem na ziemi, to nie mamy żadnych wątpliwości, że turkuć podjadek jest naszym wrogiem numer jeden. Ale tak naprawdę turkuć żywi się nocą w zasadzie szkodnikami, które powodują w ogrodzie więcej szkód jak sam turkuć. Mowa tutaj o pędrakach (larwy chrabąszcza), ślimakach i ich jajach oraz drutowcach (larwy sprężyków). Niestety, jeśli tych szkodników jest zbyt mało, turkuć zaczyna zjadać nasze plony.
Jak więc widać to, czy jednak nas wspiera czy bardziej szkodzi zależy od kilku czynników i któregoś sezonu możemy odkryć, że ten szkodnik uratował nasz ogród przed jeszcze większymi szkodnikami.
Jak pozbyć się turkucia podjadka?
Jeśli będzie to pocieszeniem, to liczebność turkucia podjadka w ostatnich latach znacząco spadła i przestał już straszyć nasze ogrody jako ten najgroźniejszy z groźnych. Stało się to prawdopodobnie za sprawą coraz bardziej powszechnego stosowania chemicznych środków ochrony roślin, które w pewien sposób działają niszcząco na środowisko. A ponieważ turkuć jest na chemię wrażliwy, to masowo ginie w starciu z nią i niedługo może znaleźć się na liścia gatunków zagrożonych wyginięciem.
Może się jednak zdarzyć tak, że gdzieś lokalnie pojawi się duża jego populacja i wówczas nie ma wyjścia, trzeba rozpocząć z nim walkę, inaczej pochłonie całe nasze uprawy. A nie jest to walka łatwa. Turkuć to mały spryciarz i jest naprawdę szybki.
Oto kilka metod walki z owadem:
- Sposób najbezpieczniejszy i najbardziej skuteczny - w maju 2023 roku pojawił się produkt, który kompletnie zmienił zasady walki z turkuciem podjadkiem. Firma Target wypuściła Turkuć Stoper - mikobiologiczny preparat, zawierający pożyteczne nicienie entomopatogeniczne, działające niszcząco na turkucia od wewnątrz. Produkt ten jest w pełni bezpieczny na roślin, ludzi, zwierząt i środowiska. Nie posiada okresu karencji. Już jedno zastosowanie powoli pozbyć się znacznej populacji szkodnika.
- Naturalnymi wrogami turkucia są koty, krety, kosy, jeże, kury i ryjówki. Warto ich zatem wspierać.
- Można zacząć od pozbywania się jego gniazd, w których może znajdować się nawet 300 jaj, z których po 3 tygodniach wykluwają się larwy. Dość łatwo jest takie gniazda namierzyć. Korytarz bowiem jest wypukły na powierzchni, natomiast w miejscu, gdzie jest gniazdo, dość wyraźnie się zapada. Do gniazda wlewamy olej jadalny, wtedy owady wychodzą na powierzchnię. Zabieg jest skuteczny, gdy przeprowadza się go w czerwcu i lipcu.
- Możemy również stosować różne pułapki. Są to na pewno metody dość czasochłonne, ale za to bezpieczne zarówno dla fauny jak i dla flory. Wystarczy np. wkopać dwa pojemniki o gładkich ściankach na trasie korytarza turkucia w pewnej odległości od siebie i na kancie postawić deskę, która będzie dotykała jednego i drugiego pojemnika. Ponieważ owad porusza się zawsze wzdłuż wystających krawędzi, wpadnie do jednego lub drugiego otworu.
- Druga pułapka to wykopanie jesienią, gdy turkucie zaczynają szukać miejsca do przezimowania, na głębokości 80-90 cm dołka, wypełnienie go końskim obornikiem i przysypanie ziemią. Owady zaczną chować się w fermentującym nawozie, by w nim przetrwać zimę. Późną jesienią lub z początkiem zimy wykopujemy obornik wraz z zimującymi turkuciami i przenosimy je z dala od naszej działki.
- Ostatni sposób to zastosowanie preparatów chemicznych. Pamiętać jednak należy, że zabiją one nie tylko turkucie. Chemia zawsze zatruwa przy okazji środowisko. Możemy również niechcący zaszkodzić naszemu kotu czy jeżowi, jeśli takiego podtrutego turkucia zjedzą. Trzeba wziąć również pod uwagę, że zastosowanie preparatów chemicznych na turkucia podjadka spowoduje konieczność zachowania okresu karencji nawet do 60 dni.