Gryzonie, jak myszy, czy co gorsza, szczury są chyba jednymi z najbardziej znienawidzonych dzikich lokatorów naszych domów, ogrodów, garaży i innych pomieszczeń. Co więcej, gryzonie nie są plagą jedynie w starych wiejskich domach, przychodzą z wizytą również do pięknych, nowych domów i mieszkań i niestety zazwyczaj wcale nie mają zamiaru wyprowadzić się bez podjęcia konkretnych kroków. Jakie to kroki?
Dlaczego szczury i myszy wchodzą do domów?
Myszy można znaleźć przede wszystkim tam, gdzie znajdą coś do jedzenia. Na wsiach i w gospodarstwach myszy zwykle przyjeżdżają z pola wraz ze zbożem. W podmiejskich domach myszy zazwyczaj zimują. Dom zapewnia schronienie, ciepło i jedzenie. Populacja domowych myszy znacząco zmniejsza się wraz z cieplejszymi dniami, bo myszy wracają na łąki i pola, by znów, po pierwszych przymrozkach wzrosnąć. Myszy przez długi czas mogą pozostawać niezauważone i w zasadzie są dość nieszkodliwe, choć zdarza się, że przygotowując sobie gniazdo, zniszczą schowaną w szafie poduszkę, koc lub ubranie.
Zupełnie inna sprawa ma się ze szczurami. To zwierzęta synantropijne, czyli takie, które muszą żyć w pobliżu ludzi, ponieważ przez lata nauczyły się żerować na ludzkim sąsiedztwie. W przeciwieństwie do myszy, które w kontakcie z człowiekiem zwykle szybko uciekają, szczury potrafią być agresywne i niebezpieczne. Zwłaszcza w okresie, gdy samica ma młode, w obronie gniazda potrafi dotkliwie pogryźć, sprawiając nie tylko ból, ale również ryzyko infekcji – szczury przenoszą ponad 60 chorobotwórczych mikroorganizmów, które powodują dżumę, leptospirozę, tullariozę czy szczurzą gorączkę.
O ile w przypadku myszy można pozwolić sobie na opieszałość, o tyle w przypadku szczurów należy podjąć kroki jak najszybciej, ponieważ gdy tylko się zadomowią, zaczną się rozmnażać w zastraszającym tempie, doprowadzając do prawdziwej katastrofy!
Jak rozpoznać, że mamy w domu niechcianych lokatorów?
Pierwszym sygnałem będą odchody gryzoni. O ile w przypadku wizyty myszy mogą one pozostać niezauważone, ze względu na swój niewielki rozmiar i to, że myszy pozostawiają odchody w różnych miejscach, ale w niewielkiej ilości, o tyle w przypadku szczurów, już po kilku dniach ich bytności będzie można zauważyć nagromadzenie odchodów w jednym miejscu i unoszący się w pomieszczeniu nieprzyjemny i ostry zapach szczurzego moczu. Szczury to jedne z inteligentniejszych stworzeń na ziemi i wiedzą o tym, że zauważone, narażają się na ryzyko. Skutecznie chowają się przed ludzkim wzrokiem, mają doskonały słuch i błyskawicznie reagują na światło, chowając się przed ludzkim spojrzeniem.
Szczury są doskonałymi wspinaczami, ich ostre pazury pozwalają im na swobodne przemieszczanie się po elementach instalacji, w pionach wentylacyjnych czy nawet instalacją kanalizacyjną. Są świetnymi pływakami, a ich ostre zęby poradzą sobie nawet z betonem. Co gorsza, szczury nie żyją samotnie – jedna kolonia może skupiać nawet 200 osobników, a w jednej lokalizacji przy odpowiedniej ilości pożywienia kolonii może być kilka. Im więcej szczurów, tym szybciej można zorientować się o ich obecności. Poza odchodami, szczury bardzo szybko wynajdują miejsca, w których trzymane jest jedzenie. Zostawione w piwnicy czy spiżarce owoce i wędliny szybko zostaną ponadgryzane, a dodatkowo będzie można zauważyć powiększającą się skalę zniszczeń - pogryzione ubrania, książki, pościel, papier - nawet to, co zamknięte jest w szafach, nie uchroni się przed szczurem, szukającym materiału do budowy gniazda. Ale również kable, elementy drewniane czy pogryzione worki ze śmieciami.
Jak pozbyć się lokatorów z domu, garażu i innych pomieszczeń?
Myszy i szczury to bardzo niepożądani lokatorzy. Dlatego należy podjąć kroki, zmierzające do ich usunięcia od razu po zauważeniu pierwszych objawów ich bytności. Co można przedsięwziąć w walce z tymi szkodnikami?
Łapki na myszy i szczury
Jednym z najpopularniejszych sposobów zarówno na myszy, jak i na szczury jest łapka. Zasada jej działania jest bardzo prosta – na środku pułapki umieszcza się smakołyk, a gdy zwabione zwierze próbuje go zabrać, pułapka się zamyka, więżąc lub zabijając gryzonia na miejscu. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że łapki znacznie lepiej działają w przypadku myszy, które są mniejsze i mniej inteligentne. Pułapki na szczury powinny być masywniejsze, a i tak nie daje to gwarancji, że podczas ich sprawdzania nie natkniemy się na rozwścieczonego szczura, któremu pułapka przytrzasnęła ogon lub łapę.
Pamiętać również należy, że mechaniczne łapki powinny być stosowane w miejscach, w których nie dosięgną ich małe dzieci lub domowe zwierzaki, gdyż może im wyrządzić poważną krzywdę, zamykając się na dziecięcym palcu lub kocim nosie.
Innym typem łapek są pułapki klejowe. To arkusze posmarowane bardzo mocnym klejem, do których gryzoń przykleja się, dzięki czemu pozostaje unieruchomiony. Niestety, jego eksterminacja pozostaje w gestii człowieka, ponieważ pułapka tylko unieruchamia, jednak nie pozbawia życia. I znowu, w przypadku szczurów arkusze z klejem mogą okazać się nieskuteczne i, zwłaszcza w przypadku większych okazów, szczury z takiej pułapki potrafią się uwolnić. Jeśli jednak się nie uwolnią, a w trakcie szamotaniny przykleją się jeszcze mocniej, zaczną rozpaczliwie piszczeć - a trzeba powiedzieć, że jest to dźwięk, który potrafi wybudzić ze snu.
Obydwa rodzaje pułapek mogą okazać się zupełnie nieskuteczne w przypadku szczurów również ze względu na ich wysoką inteligencję. Nawet jeśli jeden czy dwa osobniki się złapią, to reszta kolonii, nauczona doświadczeniem, nie zbliży się więcej ani do pułapki, ani do lepu. Dlatego powyższe rozwiązania są skuteczne raczej w przypadku myszy, natomiast w walce ze szczurami pomogą niewiele, lub wcale.
Trutki na myszy i szczury
Trutki na gryzonie to doskonale znana metoda na ograniczenie populacji szczurów i myszy lub, przy odrobinie szczęścia, umożliwiająca nawet całkowite pozbycie się problemu. Na rynku można spotkać różne rodzaje trutek. Granulowane, proszkowane czy płynne, w kostkach albo paście. Żeby pozbyć się nieproszonych gości, należy rozłożyć trutkę w miejscach ich bytowania czy w zakamarkach, gdzie najbardziej lubią przebywać.
Większość trutek pokryta jest substancjami zapachowymi i smakowymi, które sprawiają, że gryzonie jedzą je dość chętnie. Co więcej, trutki zwykle zawierają substancje, które nie eliminują gryzoni od razu, dzięki czemu nie orientują się one (zwłaszcza dotyczy to szczurów), że pachnący smakołyk niesie za sobą śmiertelne niebezpieczeństwo, dzięki czemu jest szansa na skuteczne wybicie całej kolonii - zwłaszcza w przypadku trutek w kostce lub pod postacią nasączanych ziaren, które szczur może zabrać ze sobą do gniazda.
Przedłużone działanie trutki na myszy i szczury niesie ze sobą jednak ogromne ryzyko. W przypadku niezauważonego zjedzenia jej przez domowego pupila, objawy zatrucia zwykle pojawiają się w momencie, gdy na leczenie może być za późno - w ten sposób działają zwłaszcza trutki oparte na warfarynie i jej pochodnych. Jest to środek, który doprowadza do rozrzedzenia krwi i powoduje, że przestaje ona krzepnąć, a zwierzę po kilku dniach od spożycia wykrwawia się wewnętrznie. Najbardziej zagrożone zatruciem są małe psy, koty i dzieci, ponieważ stężenie pochodnych warfaryny w takich trutkach jest zabójcze dla niewielkich organizmów.
Żywołapki na myszy i szczury
Jeśli jesteśmy przeciwny drastycznym metodom, możemy skorzystać z żywołapek. To rodzaj pułapek, który więzi gryzonie, ale nie czyni im krzywdy. Złapane w ten sposób zwierzę można bezpiecznie wypuścić na pola. To rodzaj klatek, które zamykają się po wejściu do środka zwierzęcia, zwabionego smakołykiem. Jednak tak jak i w przypadku zwykłych pułapek, żywołapki kiepsko sprawdzają się w walce ze szczurami. Zlikwidowanie całej kolonii za pomocą żywołapki jest nie do wykonania. Dodatkowo wypuszczony na wolność szczur prędzej czy później wróci do swojej kolonii. Dochodzi do tego wielokrotnie wspomniana inteligencja szczurów - nie ma większej szansy na to, że na jeden patent uda się wyłapać jakąś większą ilość tych gryzoni.
Jak odstraszyć myszy i szczury od naszej posesji, garażu lub ogrodu?
Czasem łatwiej jest nie dopuścić do zalęgnięcia się szkodników w domu lub ogrodzie niż podejmować próby ich wytępienia. Z pomocą przychodzą odstraszacze – od tych całkiem naturalnych, po osiągnięcia techniki.
Kot - naturalny wróg myszy i szczurów
Jeśli tylko mamy taką chęć i możliwość warto kupić lub zaadoptować kota. Koci zapach skutecznie zniechęca gryzonie do osiedlania się, co więcej, na terenie odpowiednio zabezpieczonego ogrodu, kot utrzyma w ryzach populację polnych gryzoni – nie tylko myszy i szczurów, ale również nornic i kretów.
Warto przy tym pamiętać o jednej rzeczy - nie powinniśmy traktować kociego polowania jako jedynego sposobu na zdobycie przez kota pożywienia! Nakarmiony kot, poza oczywistymi korzyściami płynącymi z karmienia kota odpowiednią karmą, złapie więcej myszy niż kot niedokarmiany. Dlaczego? Ponieważ jest bardziej efektywny, gdy polowanie traktuje jako zabawę, a nie jako konieczny sposób zdobywania pokarmu. Należy jednak liczyć się z tym, że swoje łowcze zapędy kot skieruje nie tylko na szkodniki, ale może wyrządzić krzywdę pożytecznym ptakom czy jaszczurkom.
Wypuszczanie kota na dwór ma tylu przeciwników co zwolenników, z pewnością jednak dla bezpieczeństwa pupila warto zadbać o odpowiednie ogrodzenie posesji, które uniemożliwi kotu wydostanie się z bezpiecznej strefy i ochroni kota przed potrąceniem, otruciem czy pogryzieniem przez inne zwierze.
Przydatną wiedzą będzie fakt, że pewne rasy psów również instynktownie polują na gryzonie. Na przykład popularne yorki, które obecnie pełnią funkcję głównie dekoracyjną, zostały wyhodowane w Anglii właśnie po to, by polować na szczury. Podobnie jamniki, spaniele czy teriery. Należy jednak mieć na uwadze, że szczur może dotkliwie pogryźć psa czy kota, a dodatkowo zarazić go chorobami - w tym również wścieklizną. Dlatego, jeśli jednym z obowiązku domowego pupila jest odstraszanie szkodników, to warto pamiętać o regularnych szczepieniach i wizytach u weterynarza.
Odstraszające rośliny
Myszy niechętnie wprowadzają się do ogrodów, w których kwitnie dziewanna, rumianek, wrotycz, mięta lub oleander. Suszona mięta to dobry sposób na zniechęcenie tych gryzoni do zaglądania do szaf i szafek z żywnością. Dlatego warto, zwłaszcza w podmiejskich domach i na gospodarstwach, zaopatrzyć szafy i szafki w lniane woreczki wypełnione ziołami lub nasączone olejkami eterycznymi. Podobnie odstraszająco działa na myszy ocet czy zapach lakieru do włosów, jednak są to zapachy, które szybko wietrzeją, więc są na dłuższą metę nieskuteczne.
Elektroniczne gadżety odstraszające szczury i myszy
Gdy wszystkie sposoby zawodzą, w sukurs przychodzi technika. Elektroniczne odstraszacze myszy i szczurów emitują dźwięki o natężeniu drażniącym dla wrażliwych uszu gryzoni. W ten sposób można skutecznie zniechęcić je do wprowadzenia się do ogrodu, garażu czy domu. Na rynku jest wiele urządzeń tego typu, a większość z nich emituje szeroki zakres fal dźwiękowych, które, w zależności od ustawień działają odstraszająco również na większe zwierzęta, pomagając chronić ogród przed wizytami saren, dzików czy bezdomnych psów.
Porządek musi być!
Na nic zdadzą się pułapki i gadżety, jeśli okolica naszego domu będzie dobrym siedliskiem dla myszy i szczurów. Wprowadzając kilka prostych zasad, można skutecznie ograniczyć prawdopodobieństwo inwazji gryzoni.
Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na kubły ze śmieciami lub pomieszczenie, w którym segregujemy odpady. Niedomknięty kosz na śmieci pełen gnijących odpadków to przemiłe zaproszenie dla takich szkodników jak myszy lub szczury. Podobnie pozostawianie resztek jedzenia na kuchennym blacie, które, zwłaszcza w lecie zaczynają szybko się psuć, wytwarzając zapach wabiący gryzonie.
Równie niemądrą czynnością jest wyrzucanie resztek jedzenia do toalety, które osadzając się wewnątrz instalacji gniją i stanowią świetną pożywkę dla szczurów, które gotowe są przegryźć rury, byle tylko dostać się do aromatycznego posiłku.
Długotrwałe przechowywanie takich odpadów jak kartony, ubrania, folia czy pobudowlane resztki styropianu i wełny mineralnej stanowi idealne warunki do zakładania gniazd nie tylko przez małe gryzonie, ale też kuny czy łasice.
Profesjonalna deratyzacja
Kiedy wszystkie powyższe metody zawodzą, nadchodzi czas na profesjonalistów. I lepiej zadzwonić po nich wcześniej niż później, bo przy wieloletnich koloniach liczących tysiące osobników na jednym zabiegu się nie skończy. Jednak tak wielkie kolonie to zwykle domena zapuszczonych, miejskich kamienic i w podmiejskich zadbanych domach zwykle są to znacznie mniejsze skupiska. Jednak nie warto przez kilka sezonów bezowocnie podejmować prób samodzielnej eksterminacji szczurów - jeśli pomimo naszych wysiłków nadal obserwujemy objawy ich bytności, warto zadzwonić do profesjonalisty.
Profesjonalna deratyzacja może przebiegać na wiele sposobów. To od wielkości kolonii zależy, czy wystarczą klatki deratyzacyjne, czy może trzeba będzie zastosować zamgławianie pomieszczeń. Dobór odpowiedniej metody i substancji zależy również od konkretnego miejsca, w którym bytują szkodniki - profesjonalna firma dobierze odpowiedni sposób tak, by był on bezpieczny i jednocześnie skuteczny.
Koszty walki ze szczurami i myszami zależne są od stopnia inwazji i wielkości pomieszczeń. Cena procesu deratyzacyjnego jest zależna od skali problemu i użytych środków. Może wynieść od 100 złotych do kilku tysięcy w przypadku wielkich kolonii. Z kolei pojedyncze trutki to zwykle koszt od kilku do kilkunastu złotych. W takich cenach można także zaopatrzyć się w pułapki i lepy. Żywołapki kosztują zwykle kolo kilkudziesięciu złotych.