Nie jest łatwo stworzyć piękny trawnik a później przez lata utrzymać go w takiej formie, by wyglądał jak zielony, gęsty kobierzec. By takim był, potrzebuje w trakcie sezonu wielu zabiegów pielęgnacyjnych. Trzeba mu więc poświęcić sporo czasu, Ciężkiej pracy, ale także środków. Wszystko oczywiście zależy od wielkości, nakład pracy i koszty rosną wraz z areałem naszego zielonego dywanu.
Poniżej przedstawiamy wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, których nasz trawnik w trakcie sezonu potrzebuje wraz z informacjami, kiedy się je wykonuje.
Podlewanie
Niby proste, bo cóż to wielkiego podlać trawę? Ale tu wielu właścicieli zielonych kobierców popełnia proste błędy, które szybko się mszczą. Kluczowe w prawidłowym podlewaniu trawnika są częstotliwość i obfitość podlewania. Trawnik powinien być nawadniany rzadziej (co 2-3 dni) ale za to odpowiednio dużą dawką wody (8-12 l na 1m2). Czyli codziennie zraszanie murawy jest po prostu błędem. Gdy trawa przyzwyczajona jest do rzadszego podlewania rozbudowuje swój system korzeniowy, pięknie się rozrasta i zagęszcza a intensywne podlewanie daje gwarancję, że woda dotrze do każdego korzonka i zaspokoi potrzeby wodne roślin. Jeśli często zraszamy jedynie wierzchnią warstwę trawnika, system korzeniowy się nie rozwija prawidłowo, jest słabszy i przez to trawa jest bardziej wrażliwa na upały i suszę.
Najlepszą porą na podlewanie murawy jest wczesny ranek. Dużo mniej wody wówczas odparowuje, więcej jej przeniknie w głąb ziemi. Dodatkowo zanim zacznie palić słońce, źdźbła zdążą obeschnąć i krople wody nie będą pełniły funkcji soczewki skupiających promienie, co często skutkuje ich poparzeniem.
Koszenie
Koszenie trawnika może się rozpocząć już wczesną wiosną. Wszystko zależy od pogody. Zeszły rok to lato w kwietniu a w tym roku (2021) w połowie kwietnia mamy wciąż zimę. Nie patrzymy zatem w kartki kalendarza a kosimy trawę, gdy jej wysokość przekroczy 10 cm. Przez cały sezon kosimy trawę średnio raz w tygodniu, nie pozwalamy źdźbłom na przekraczanie 8 cm wysokości i skracamy do 4 cm – taka jest bowiem optymalna wysokość murawy.
Jesienią sytuacja ma się tak samo jak wiosną. Ostatnie koszenie przeważnie wykonuje się z końcem października. Ale to nie oznacza, że to ostatnie nie może się przesunąć na koniec listopada. Zasada jest taka, że wysokość trawy przed zimą nie może przekraczać 4-5 cm. Inaczej liście pod śniegiem zaczną się łamać i gnić, a wiosną spod śniegu przywita nas śniegowa pleśń.
Nawożenie
Trawnik wymaga również nawożenia. Częstotliwość zależy od tego jakiego nawozu użyjemy. Dostępne są nawozy długo działające, które wystarczy użyć tylko raz, na początku sezonu, na przełomie marca i kwietnia, zaraz po pierwszym koszeniu. Jeśli stosujemy nawozy dedykowane poszczególnym okresom sezonu, to czekają nas 3 nawożenia – wiosenne, gdzie dominuje azot, który pobudzi wzrost trawy po zimie, kolejne w okolicach czerwca (nawóz letni) i ostatnie jesienią – nawozem już bez dodatku azotu, za to wzbogacone fosforem i potasem (nawóz jesienny).
Dostępne są również nawozy tzw. interwencyjne do trawników z mchem, zachwaszczonych, żółknących. Stosuje się je w momencie, gdy trawnik musimy ratować właśnie przed niepożądanymi roślinami, chorobami czy szkodnikami.
Wapnowanie i zakwaszanie podłoża
Bardzo istotne dla kondycji trawnika jest sprawdzenie przed jego założeniem jaki jest odczyn podłoża. W Polsce jest ono najczęściej dość kwaśne. Trawa natomiast preferuje odczyn lekko kwaśny, na poziomie 6,0-6,5 pH. Jeśli zatem pH gleby jest niższe, czyli bardziej kwaśne, konieczne jest wapnowanie podłoża. Jeśli natomiast jest wyższe, co świadczy o zasadowości podłoża, należy je zakwasić. Poziom kwasowości podłoża na gotowym już trawniku sprawdzać należy co 2-3 lata i w zależności od odczynu trawnik zakwasić lub odkwasić.
Do zakwaszenia podłoża murawy można użyć np. siarczan amonu, natomiast do jego odkwaszenia np. dolomitu. Zabiegi te przeprowadza się albo wczesną wiosną albo jesienią i przez co najmniej 2 tygodnie nie stosuje się już żadnych innych nawozów. Za to bardzo obficie się trawnik podlewa.
Wertykulacja
Wertykulacja jest to zabieg polegający na nacinaniu pionowym darni na głębokość ok. 5-7 cm z jednoczesnym wyczesywaniem tzw. filcu, czyli obumarłych części roślin, pyłów i innej materii, które zbiły się i na wierzchni ziemi utworzyły wśród źdźbeł swoistą skorupę. Usunie również porastający między źdźbłami mech. Zarówno filc jak i mech blokują dostęp do korzeni wody, światła, powietrza i nawozów.
Wertykulację powinno się przeprowadzać raz do roku wczesną wiosną, zaraz po pierwszym koszeniu trawy. Trawnik wygląda po tym zabiegu dramatycznie, ale tak właśnie ma być. Bardzo szybko zacznie się zielenić i odbudowywać. Wertykulację przeprowadza się urządzeniem zwanym wertykulatorem.
Aeracja
Zaraz po wertykulacji wykonujemy kolejny zabieg, a mianowicie aerację trawnika. Polega on na głębokim nakłuwaniu darni (ok. 10 cm) przy pomocy aeratora co sprawia, że trawnik zostaje napowietrzony a struktura gleby pod nim rozluźniona. W takiej napowietrzonej glebie dużo lepiej rozwijają się korzenia a trawa szybciej i bujniej rośnie. Bezpośrednio z aeracją wiąże się kolejny zabieg – piaskowanie.
Piaskowanie
Taki głęboko ponakłuwany trawnik dobrze jest od razu obsypać drobnym piaskiem. Piasek poprawia przepuszczalność gleby, przyczynia się do powstawania nowych korzeni i pędów trawy. Dzięki piaskowaniu trawnik staje się bardziej elastyczny a struktura podłoża znacząco się poprawia.
Wałowanie
Walec do wałowania trawnika powinien ważyć ok. 75 kg. Wałowanie można przeprowadzić wczesną wiosną na 2-3 dni przed i po pierwszym koszeniu. Zabieg ten wyrówna teren, dociśnie korzenie do ziemi a co za tym idzie pobudzi trawę do wzrostu.
Dosiewki
Często zdarza się, że na trawniku pojawiają się łyse placki. Miejsca te należy najpierw dobrze spulchnić. Trawa do uzupełniania powinna być tego samego gatunku, z którego powstał trawnik. Jeśli jednak nie mamy w zapasie i nie pamiętamy nazwy, to dostępne w sklepach są specjalne mieszanki regeneracyjne. Trzeba się jednak liczyć z tym, że miejsca dosiewek mogą różnić się kolorem, gęstością i tempem wzrostu od reszty trawnika. Ale to i tak lepsze od pustych, łysych placków.
Zwalczanie mchów i chwastów
Nie istnieje trawnik, na którym nie pojawiają się chwasty. Walka z nimi jest jak syzyfowa praca. Ale jeśli będziemy wykonywać wszelkie niezbędne zabiegi pielęgnacyjne, to będzie ich dużo mniej i łatwiej nam będzie sobie z nimi poradzić. Wiele z nich nie znosi koszenia, więc przy systematycznym skracaniu murawy, przy okazji je eliminujemy. Wertykulacja pomoże poradzić sobie z mchem. W skrajnych wypadkach można użyć również nawozu do trawnika z mchem, który również pomoże. Jeśli na naszym trawniku nie chcemy używać chemii, to reszta pozostaje do usunięcia ręcznie lub przy pomocy bardzo zmyślnych, przystosowanych do tej czynności urządzeń.